Lensbaby Twist 60 - mały subiektywny teścik :)
Zapraszam do małego testu bardzo ciekawego obiektywu od firmy Lensbaby.
Od długiego czasu myślałem o nowym szkle do fotografii portretowej, w międzyczasie do torby wpadł Contax Planar 50/1.4 ( o nim powiem więcej w osobnym teście ) priorytetem było coś zupełnie innego, odmiennego od tego co znam i używam, w torbie leży już sigma 50/1.4 Art, która pod względem optycznym jest wręcz aptekarsko dobra jednak sama ostrość, korygowanie wszystkich wad itp przestały być czynnikiem kluczowym podczas fotografowania…. i tutaj zaczęły się poszukiwania…zapewne spora część osób sięgnęłaby po Heliosa 58 lub 85 ja jednak nie chciałem sprawdzać i testować czegoś z czym już nie raz miałem do czynienia , szukałem więc dalej i znalazłem coś co sprostało moim wymaganiom.
Lensbaby twist 60 to dość świeża konstrukcja wprowadzona do sprzedaży w zeszłym roku więc w sieci nie ma zbyt wiele informacji na temat tego obiektywu, ale to co udało się przeczytać spowodowało , iż palec sam wrzucał produkt do koszyka.
Przysłona F/2.5
Przysłona F/4
Od strony mechanicznej obiektyw jest wykonany bardzo solidnie, bagnet ma metalowy, natomiast sam korpus wykonany jest z aluminium, pierścień do manualnego ustawienia ostrości nie jest może przesadnie szeroki, jednak podczas pracy jest wygodny, pracuje z należytym oporem , co przekłada się na bardzo precyzyjne ustawienie ostrości.
Samo ustawienie ostrości nie jest szczególnie łatwe i trzeba nabrać wprawy, aby zdjęcia cechowały się odpowiednią jakością.
Zdjęcia do testu wykonałem Canonem 5D MK III przy standardowej matówce, jednak ze stanów leci już matówka z klinem.
Przysłona F/2.5
Przysłona F/2.5
Zatem jak przedstawiają się walory optyczne tego niezwykle interesującego instrumentu ?
Ostrość zdjęć jest na bardzo wysokim poziomie pod warunkiem , ż obiekt który fotografujemy znajduję się dokładnie w samym centrum kadru, niestety przesunięcie go w dowolną stronę powoduję utratę ostrości, im dalej przenosimy nasz fotografowany temat do brzegów kadru, tym bardziej tracimy ostrość.
Na pierwszym zdjęciu znajduje się 100% wycinek kadru przy F/2.5
Przysłona F/2.5
Bokeh to jest to dlaczego wybieramy ten obiektyw, dla mnie jest po prostu obłędny, to co dzieje się w drugim planie to istne szaleństwo, bokeh dostaję dosłownie świra ! Wszystko się tak kręci, że aż głowa boli ! i o to właśnie chodzi w tym szkle ! Separacja drugiego planu jest bardzo dobra, pomimo iż obiektyw posiada maksymalny otwór F/2.5 natomiast minimalna wartość to F/14.
Oczywiście największe rozmycie otrzymamy używając przysłony F/2.5 jednak ten niezwykle ciekawy efekt utrzymuje się do przysłony F/4, wraz z dalszym domykaniem magia zaczyna pryskać.
Przysłona F/4
Przysłona F/2.5
W przeciwieństwie do szkieł radzieckiej myśli technicznej, obiektyw dobrze radzi sobie pod światło.
Zdjęcia posiadają odpowiedni poziom kontrastu, a flary nie są uciążliwe. Nawet jeśli już wystąpią możemy je w sposób kreatywny wykorzystać.
Aberracje są dość dobrze korygowane i nie są uciążliwe, kiedy już wystąpią możemy je w dość łatwy sposób usunąć w Lightroomie czy PS-ie
ZALETY:
Bokeh
Zadawalająca ostrość przy /2.5
Jakość mechaniczna
WADY:
Kupując to szkło musimy sobie zdać sprawę, iż obiektyw będzie posiadał szereg różnych wad, których nie posiadają aptekarskie Sigmy, Zeissy ( choć u Zeissa są wyjątki ) Canony, Nikkory itp.
Jest to obiektyw do wąskiego grona odbiorców. Jednak osoby, dla których ten idealny obrazek stał się już do bólu nudny oraz poprawny zdecydowanie powinny popracować tym szkłem.
Jeśli macie jakieś pytania to piszcie śmiało.Będzie mi również bardzo miło, jeśli udostępnicie ten post dalej :)
Już wkrótce kolejny subiektywny teścik.